healthy mind

Blog ten jest zbiorem moich osobistych refleksji- nieuporządkowanych i spontanicznych- dotyczących tego jak zachować zdrowy umysł. Piszę o zagadnieniach, które uważam za szczególnie istotne dla zadbania o swój psychiczny dobrostan.

Joanna Szafranowska – certyfikowany psychoterapeuta. Odwiedź moją stronę – http://psychoterapiapsychoanalityczna.eu/

WEWNĘTRZNE DZIECKO

Wewnętrzne dziecko

Słyszałeś kiedyś o wewnętrznym dziecku? Może teraz wzruszasz ramionami bo to określenie kojarzy ci się głównie z głupawymi poradnikami i gazetową psychologią dla mas. A tymczasem muszę ci powiedzieć że jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało ale to nie ściema: naprawdę w każdym z nas żyje sobie dziecko. To oczywiście pewna metafora. Ale bardzo użyteczna. Mam na myśli to, że wewnętrzne dziecko to aspekt naszej osobowości, który pozostaje z nami także po zakończeniu okresu dzieciństwa, składający się z naszych wspomnień, doświadczeń i przeżyć które ‚magazynujemy’ w sobie od początku naszego życia.

A zatem załóżmy że mamy w sobie taką dziecięcą część, niezależnie od naszego wieku. Jakość życia tej małej istoty w nas bywa różna.. z pewnością jest znacznie lepsza u osób które dostrzegają ten swój aspekt i charakterystyczne dla niego potrzeby i nie ignorują go . Gorsze życie będą miały wewnętrzne dzieci osób BARDZO DOROSŁYCH (wcale nie w sensie wieku ale stanu umysłu), BARDZO ODPOWIEDZIALNYCH, nie mających czasu na TAKIE GŁUPOTY jak zabawa, wąchanie kwiatów, łażenie po kałużach itp. Budzisz się rano zmęczony i zniechęcony? Nie cieszą cię zwykłe rzeczy? Typu pyszne śniadanie, nieśpieszny spacer, zapach ziemi po deszczu, widok kota bawiącego się myszką? Hm.. to może oznaczać ze twoje dziecko wewnętrzne żyje w tobie w małej izbie piwnicznej, jest głodne i zaniedbane. A to początek wielu problemów.

To jaki stosunek mamy do swojego wewnętrznego dziecka zależy w dużej mierze od tego jakie doświadczenia mieliśmy jako dzieci ze swoimi rodzicami czy innymi osobami które sprawowały nad nami opiekę. Jeśli byliśmy traktowani z szacunkiem i miłością, jeśli nas dostrzegano i respektowano nasze potrzeby to-jak to się mówi w psychologii- zwykle ‚uwewnętrzniamy’ taką dobrą jakość opieki nad sobą, nad naszą wewnętrzną dziecięcą częścią. Jeśli nasi rodzice, opiekunowie- z różnych powodów – a najczęściej z takich że sami nie doświadczyli adekwatnej dobrej opieki ze strony swoich rodziców- nie mogli nam zapewnić respektowania naszych dziecięcych potrzeb- prawdopodobnie pojawią się różnego rodzaju problemy. Zwłaszcza jeśli nie znalazł się nikt inny- ciocia, starsze rodzeństwo, dziadkowie, nauczycielka itp.- kto mógłby spełnić w zastępstwie rolę takiego dobrego rodzica- wtedy nie bardzo mamy w dorosłym życiu wzorzec tego, jak możemy się sobą dobrze i adekwatnie zajmować. Wtedy oczywiste rzeczy mogą nie być dla nas oczywiste. Jak to, że potrzebujemy odpowiedniej ilości snu, odpoczynku, czy równowagi między pracą a innymi aspektami naszego życia. Bywa że nie reagujemy na ból i różne sygnały z ciała, na to, że ciało potrzebuje ruchu, a nie tylko siedzenia przy biurku. Możemy nie reagować na głód, pragnienie, to ze jest nam za zimno lub niewygodnie, nieświadomie uznając że ‚tak musi być’ , w domyśle- nasze wewnętrzne dziecko ma być cicho i nie marudzić, nie przeszkadzać dorosłemu w JEGO WAŻNYCH SPRAWACH. Kiedy chronicznie ignorujemy nasze wewnętrzne dziecko, prowadzi to do coraz poważniejszych problemów. Może prowadzić do depresji, wypalenia zawodowego, braku satysfakcji z życia, chorób o podłożu psychosomatycznym i wielu innych.

Innym wskaźnikiem zaniedbania wobec własnego wewnętrznego dziecka jest kierowanie się w życiu głównie powinnością a nie tym czego chcemy, pragniemy, czujemy co nam ‚serce podpowiada’. Jak odpowiesz sobie na następujące pytania: czy czujesz że chcesz wykonywać tę pracę którą wykonujesz? Czy głównie uśmiechasz się i cieszysz na myśl o tym co robisz? Czy sprawia ci przyjemność? Czy też głównie nie możesz doczekać się piątku/ piąteczka/ piątunia? Albo odliczasz dni do emerytury?

Czy uśmiechasz się na myśl o osobie z którą żyjesz? Albo na myśl o tym że wybrałeś bycie singlem i dobrze ci w tym stanie?

Czy wstajesz zwykle z energią na nowy dzień, czekając co on ci dzisiaj przyniesie? Jeśli odpowiedz na powyższe pytania brzmi ‚nie’ i nie jest to ‚nie’ epizodyczne, związane z tym ze masz zły dzień czy z tym że w twoim życiu przydarzyło się akurat coś trudnego- to może oznaczać problemy z wewnętrznym dzieckiem. Mam na myśli to, że być może twoje wewnętrzne dziecko jest zaniedbane i nieszczęśliwe, a ty od dłuższego czasu je ignorujesz. A jeśli ignorujesz swoje wewnętrzne dziecko- ‚grabisz’ sobie- bo bez współpracy z nim zapomnij o radości, poczuciu szczęścia i satysfakcji z życia. Musisz się z nim dogadać, musicie żyć w harmonii, abyś mógł naprawdę korzystać z życia i je smakować.

Oczywiście nie chodzi o takie ekstremum, że mamy żyć pod dyktando swojego wewnętrznego dziecka. W życiu są nie tylko przyjemności ale też obowiązki. Nie każdy dzień będzie świętem. Bywają trudne dni, a my mamy prawo być smutni, zmęczeni czy mieć dużo na głowie. Ale ważne jest aby komunikować się na bieżąco ze swoim wewnętrznym dzieckiem, układać się z nim, dogadywać, uwzględniać jego potrzeby. Jeśli nie mamy w danym momencie dla niego czasu, możemy z nim porozmawiać o tym i możemy mu obiecać że zajmiemy się nim później, jak tylko zrobimy nasze ‚ważne zadanie’.. No i oczywiście musimy dotrzymać słowa. Nikt nie lubi łamania obietnic.

Jedna odpowiedź do „WEWNĘTRZNE DZIECKO”

  1. Awatar Genialna Geniuszka
    Genialna Geniuszka

    👍

    Polubienie

Dodaj komentarz